Niedawno skończyła studia w Krakowie na wydziale geograficznym i chciałabym zamieszkać na stałe w tym pięknym mieście. Mam odłożonych trochę pieniędzy, ponieważ w czasie studiów ciężko pracowałam jako kelnerka na starym mieście. Udawało mi się przeżyć z samych napiwków, bo klienci byli raczej hojni, a otrzymaną wypłatę zazwyczaj odkładałam na konto oszczędnościowe. Uzbierała się niemała kwota.
Bardzo tanie kawalerki na sprzedaż w Krakowie
Przeglądam oferty nieruchomości na stronie internetowej i jestem zaskoczona, że kawalerki są aż tak drogie. Nigdy nie spodziewałabym się, że za trzydziestometrową kawalerkę trzeba zapłacić dwieście tysięcy złotych. Za taką kwotę mogłabym kupić w Toruniu dwupokojowe mieszkanie za Wisłą. W dodatku, mieszkanie dwupokojowe w Krakowie jest niewiele droższe od kawalerki. Wystarczy dopłacić pięćdziesiąt tysięcy złotych i można już kupić czterdziestopięciometrowe mieszkanie. Jak dla mnie, bardzo tania kawalerka na sprzedaż w Krakowie, powinna kosztować około stu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Nie drożej, bo wtedy nie będzie mnie na nią stać. Myślę jeszcze, czy nie poproszę o pomoc rodziców. Chciałabym wtedy pożyczyć od nich te brakujące pięćdziesiąt tysięcy złotych, bo nie chcę brać kredytu w banku. Bardzo boję się mieć jakiekolwiek zobowiązania finansowe względem instytucji bankowych i pozabankowych, ponieważ zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy. Po pierwsze wiem, że jak nie będę płacić to zniszczą mnie odsetki, a później znajdzie komornik. Po drugie, zawsze oddaje się dwa razy tyle, ile się bierze kredytu. To się zupełnie nie kalkuluje, więc lepiej pożyczyć od rodziny, jeśli oczywiście jest taka możliwość. Ja mam to szczęście, że moi rodzice są dosyć zamężnymi ludźmi i chętnie udzielają się nawet charytatywnie. Nie lubię prosić o pomoc, dlatego też chciała wykazać się zaradnością i pracowałam w czasie studiów.
Znalazłam ciekawą ofertę w codziennej prasie. Jest na sprzedaż wystawiona kawalerka w centrum Krakowa za stu osiemdziesiąt tysięcy złotych, z możliwością zapłaty w ratach. Być może te brakujące pieniądze uda mi się do czasu ostatecznego terminu spłaty zarobić, w przeciwnym razie poproszę o pomoc rodziców. Będzie to jednak ostateczność. Lubię być samodzielna i niezależna, bo to świadczy o mojej dojrzałości.